Mistrz jesieni 2017/2018.
Skończyła się runda jesienna tegorocznego sezonu. Kończymy ją na 1. miejscu :) !!! Drużyny na podium dzieli tylko jeden punkt, więc tak naprawdę na ten moment nie jest jeszcze nic rozstrzygnięte.
Do meczu przystępowaliśmy z dużymi problemami kadrowymi, chyba największymi w tym sezonie. A czekał nas mecz z aktualnym liderem i ewentualna przegrana zwiększyłaby naszą stratę do 5 punktów. Brak kilku zawodników spowodowany był głównie imprezami okolicznościowymi w dniu poprzednim, więc nikt nie ma do nich żadnych pretensji (ale szacunek dla tych którym udało się dotrzeć). Chyba każdy z nas był w podobnej sytuacji :) Mecz zaczęliśmy w pełnym składzie, a rezerwowych było trzech. Obowiązki trenera pełnił Legia i zmienił nasze ustawienie na 3-5-1. Muszę wspomnieć też o pogodzie, która miała duży wpływ na wydarzenia boiskowe. Orkan Grzegorz nie odpuszczał (na miniaturce zdjęcia widać jakie były warunki po kolorze getrów). Pierwsza połowę graliśmy pod wiatr i naprawdę ciężko było nam wyjśc z własnej połowy. Docelowo mieliśmy grać od bramki krótkimi podaniami, ale krycie rywali nam na to nie pozwalało i Koras musiał często wybijać piłkę. W tej części gry przewagę mieli rywale, my broniliśmy się dzielnie i od czasu do czasu odpowiadaliśmy akcjami ofensywnymi. Zielona Wieś miała chyba z 5 rzutów różnych i z 3 rzuty wolne z bocznych sektorów. Na nieszczęście dla nas jeden z tych stałych fragmentów okazał się skuteczny. Wrzutka i nasz zawodnik popchnięty prze rywala sam skierował piłkę do siatki. Nie podłamało nas to i od razu chcieliśmy doprowadzić do wyrównania. Udało nam się po kilku minutach, strzał z pola karnego zablokowany ręką przez obrońcę rywali i rzut karny, który skutecznie wykonaliśmy. Do przerwy remis, ale wiedzieliśmy, że w następnej połowie to nam pogoda będzie ułatwiała wprowadzania piłki do gry, więc byliśmy dobrej myśli. Z takim nastawieniem, po kilku wskazówkach od tymczasowego trenera rozpoczęliśmy drugą połowę. I już na samym początku mogliśmy zostać skarceni, silny strzał z pola karnego na szczęście został obroniony przez Przemka. Tak jak sie spodziewaliśmy teraz to nam latwiej prowadziło sie grę, długie piłki które rywale chcieli zagrywać za nasza linię obrony padały łupem naszych zawodników. Gola strzeliliśmy po wrzutce z autu, przedłuzeniu głową i wyjściu sam na sam z bramkarzem. Ogólnie obie drużyny dały z siebie dużo, walka była, ale raczej bez zbędnej brutalności. Poziom sędziowania też w porządku, z ciekawostek dodam, że pierwsza połowa trwała 36 minut, czyli sedziowie doliczyli czas, a to nie jest regułą w naszej lidze.
Zagraliśmy w skladzie:
Przemo / Kubsztal, Robson, Koras i Paweł / Wróbel, Bartosz, Legia, Jaro, Maciej / Hadzlik. Na zmianę Julek, Artur i Robert. Na ławce kartkowicz Mały i kontuzjowani Marcin i nieobecny od dłuższego czasu Artur. Obu życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia.
Tak czy inaczej zostaliśmy mistrzami jesieni i raczej między pierwszą trójką rozstrzygnie się walka o majstra. Chyba, że któraś z drużyn zaskoczy na wiosnę, dodam, że po rundach zasadniczych gramy jeszcze dodatkowe 3 kolejki, więc dużo punktów do zdobycia :)
Zwycięstwo dzisiaj wywalczone okupiliśmy naprawdę dużym wysiłkiem i zaangażowaniem, każdy z nas dał z siebie wszystko, nikt nie odpuszczał. Fajne jest to, że nawet jak zabraknie 4 wiodących piłkarzy to zastępujący ich dają sobie radę, czego przykładem jest dzisiejszy mecz. Wyróżnić należy wszystkich co dzisiaj grali, a nie każdy grał na swojej ulubionej pozycji.
Za tydzień gramy z K.K Service Golinka, po meczu małe spotkanie towarzyskie gdzieś w drodze powrotnej z Rawicza :) Szczegóły ustalimy w szatni.
Z ciekawostek jeszcze to wystawiamy drużynę w lidze halowej w Pakosławiu. W tym roku trenerem i kierownikiem druzyny będzie Marcin Plewa, któremu życzymy powodzenia. Do naszej drużyny dołączy dwóch graczy spoza zespołu, ale o szczegółach jeszcze napiszę.
Ale się rozpisałem, tylko LZS !!!! :)
Komentarze