5. kolejka

5. kolejka

W końcu przełamanie i to w derbach i to z Chojnem-Sarnowa. Ta nasza liga to naprawdę emocje co kolejkę przynosi. Nasza forma coraz lepsza, od pogromu przez Debno Polskie, po ledwie remisie z outsaiderem z Sów (szanujemy kolegów),po dobrym meczu z liderem ze Szkaradowa (jednak przegrana) do zwycięstwa z rywalem zza miedzy.

Co do spotkania to posłużę się analiza kolegi Legi, który twierdzi, ze jednak duży wpływ na nasze poczynania na boisku miała ,,głowa” , nasze nastawianie, , Mimo, ze liga amatorska to jednak odbijało się to na naszej grze.

I podobnie było w tym meczu. Do 1. Gola to rywal prowadził grę, strzelał (na szczęście piłki nie były zbyt dużym wyzwaniem). My się broniliśmy, tez ataki jakiś były, ale wszystko takie bez polotu, zadziorności. W środku pola też mieli przewagę. I gdy się wydawało, ze mecz będzie raczej z tych defensywnych, czyli bronimy się i liczymy na akcje indywidualna czy szczęście nasz pomocnik, postanowił uderzyć zza pola karnego. Chojno-Sarnowa miała do tego momentu ze 4 czy 5 strzałów tego typu w światło, ale to nasz był skuteczny. Po koźle piłka wpadła i prowadzimy. I to zmieniło, może nie oblicze meczu, ale nasze nastawianie. Pojawiła się wcześniej wymieniana zadziorność, waleczność. Z gry Chojno-Sarnowa nadal wyglądało dobrze, nasza defensywa czy bramkarz miała dużo pracy, ale już w ofensywie było dużo lepiej. Mecz cały czas trzymał w napięciu, jedna akcja rywali i znowu byśmy stracili punkty. Na szczęście cios ostateczny wyprowadziliśmy my, wygrany pojedynek z obrońcą w polu karnym i mamy 2-0. W końcu odnieśliśmy zwycięstwo.

Zagraliśmy w składzie: krawiec, obrona Sopel, koras, Chudy, Robo, pomoc Daduń, Dawid, Wojtas i Oli, atak Łuki z Wojtkiem. Rezerwa: Kubsztal, Paweł, Sos, Szyna, Wróbel i Krenc, trenejro Marcin.

Mimo deszczu zrobiliśmy grilla, wkupne 2 kisty wjechały Dawida i Łukiego i było elegancko.

Widzimy się w piątek na treningu

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości